To, co jeszcze niedawno było domeną filmowych renderów, dziś trafia do gier na PC. Jak działa ray tracing? Jak, przy wsparciu AI w postaci DLSS, może odmienić nowoczesny gaming?
Ostatnie lata to czas, gdy gry na PC zmieniały się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. To, co jeszcze dekadę temu wydawało się nieosiągalne – np. fotorealistyczne odbicia, dynamiczne oświetlenie czy precyzyjne cienie – dziś jest właściwie standardem. Motorami tej rewolucji stały się ray tracing i DLSS. To właśnie one wyznaczają kierunek rozwoju grafiki i decydują o tym, jak wygląda nowoczesna rozgrywka na komputerach osobistych.
Na czym polega ray tracing?
Ray tracing to technika renderowania symulująca zachowanie światła w sposób znacznie bardziej realistyczny niż klasyczna rasteryzacja. Promienie światła są śledzone od źródła do obiektów i dalej do kamery, co pozwala odtworzyć naturalne odbicia, załamania czy miękkie cienie. Efektem są sceny w grach wyglądające jak wyrenderowane w studiu filmowym.
Realistyczna grafika ma jednak swoją cenę. W tym przypadku chodzi przede wszystkim o ogromne zapotrzebowanie na moc obliczeniową. Dlatego przez lata ray tracing pozostawał domeną renderingu offline. Dopiero dedykowane rdzenie RT w kartach graficznych sprawiły, że technika ta mogła trafić do gier renderowanych w czasie rzeczywistym.
DLSS – AI w służbie grafiki
Same karty graficzne nie wystarczyłyby, by gracze mogli cieszyć się płynną rozgrywką w grach wykorzystujących ray tracing. To stało się możliwe dzięki DLSS – technologii rekonstrukcji obrazu opartej na sztucznej inteligencji. DLSS analizuje obraz w niskiej rozdzielczości i na podstawie wytrenowanych modeli generuje klatkę wyglądającą jak natywnie wyrenderowana w wyższej rozdzielczości.
Dzięki temu możliwe jest uzyskanie wysokiej jakości grafiki przy znacznie niższym obciążeniu GPU. Wersja DLSS 3.5 z funkcją Ray Reconstruction, usprawnia nawet sam proces działania ray tracingu, eliminując szumy oraz poprawiając szczegółowość odbić, oświetlenia i cieni.
Jak współpracują ze sobą ray tracing i DLSS?
Ray tracing podnosi jakość wizualną, a DLSS czyni to rozwiązanie dostępnym dla wielu graczy. To dzięki temu połączeniu możliwe jest wprowadzanie pełnego path tracingu – najbardziej zaawansowanej formy ray tracingu. Technikę tę możecie znać z gier takich jak Cyberpunk 2077, Portal RTX czy Alan Wake 2. Bez wsparcia AI takie produkcje działałyby jedynie na najbardziej ekstremalnych konfiguracjach sprzętowych.
Wpływ tych technologii wykracza jednak poza warstwę wizualną. Zmieniają one również sposób projektowania gier. Twórcy nie muszą już ręcznie tworzyć wielu sztuczek optycznych imitujących światło, zamiast tego opierając daną scenę na prawdziwych prawach fizyki. Pozwala to szybciej prototypować lokacje, ograniczyć pracę nad skomplikowanymi shaderami i skupić się na artystycznej stronie projektu.
Ray tracing i DLSS – co dalej?
Przyszłość grafiki na PC jest ściśle związana z rozwojem AI. NVIDIA już dziś inwestuje w kolejne generacje Tensor Cores. Konkurencja, czyli AMD i Intel, również rozwija rozwiązania wspomagające rekonstrukcję obrazu. Kolejne etapy tej ewolucji mogą więc doprowadzić do sytuacji, w której większość klatki będzie powstawać nie dzięki tradycyjnemu renderowaniu, a właśnie za sprawą inteligentnych algorytmów. Wymagania sprzętowe mogą zatem maleć, a fotorealistyczne gry staną się dostępne dla większej liczby użytkowników.
Można więc śmiało stwierdzić, że jesteśmy świadkami jednego z największych przełomów w historii branży gamingowej. Gry na PC dążą do pełnej symulacji świata światła w czasie rzeczywistym, a techniki oparte na AI pozwolą osiągnąć ten cel szybciej i taniej niż kiedykolwiek.

Dodaj komentarz
0 KOMENTARZ